Dzisiaj temat dosyć oczywisty, przynajmniej tak mi się wydawało zanim zaczęłam szukać inspiracji. Zawsze wiedziałam, że pomidory w supermarketach zupełnie nie oddają istoty tego wspaniałego warzywa/owocu. A to ze względu na wspomnienia o pomidorach z tzw. folii z ogrodu rodziców. Pamiętam że wyglądały, pachniały i przede wszystkim smakowały zupełnie inaczej niż te, które teraz się kupuje. Jednak gdy zaczęłam zgłębiać temat odkryłam świat różnokolorowych i różnokształtnych okazów. Stwierdziłam więc, że uwzględnię w mojej dzisiejszej pracy więcej odmian niż tylko te czerwone.
Materiały: modelina, papier, kredki ołówkowe, klej introligatorski.
Zgłaszam moje pomidory do wyzwania na blogu Klub Twórczych Mam.
A na koniec jeszcze pochwalę się moimi wyhodowanymi na parapecie pomidorkami koktajlowymi:)
Wspaniałe miniaturki Olu, pomidorki koktajlowe wyglądają bardzo apetycznie. Oj daleko tym marketowym do polnych pomidorów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
UsuńPomidorki jak prawdziwe do schrupania :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWOW!! Podziwiam, za te maleństwa, które wyglądają jak żywe :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńGdyby nie zdjęcia z patyczkami, to byłabym pewna, że to żywe warzywa :) Cudowne :)
OdpowiedzUsuńTo duży komplement:) Dziękuję:)
UsuńSuper maleństwa! Dziękujemy za udział w wyzwaniu Klubu Twórczych Mam
OdpowiedzUsuń